BLOG

28 kwietnia 2014

leather wihte skirt

   
  SPÓDNICA projekt własny
[z półkoła 99 PLN l z koła 150 pln l dostępna w długościach mini/midi]
BLUZKA: Second Hand l BUTY: New Yorker l KOPERTÓWKA: Flo l TRENCZ: Stradivarius

Biała, skórzana spódnica, z kolekcji LOOK BACK, w lookbookowej sesji, z moją propozycją zestawienia jej z bluzką z motywem botanicznym w odcieniach niebieskiego oraz zieleni. Połączenie przez mnie bardzo lubiane, a dla Was z pewnością trochę znajome. Sama nie jestem pewna czy to dzięki uniwersalności bieli, świetnie komponującej się z wieloma odcieniami, czy może zwiewność, wygoda i luz outfitu spowodował, że po raz drugi pokusiłam się zestawić tę bluzkę z bielą. Sama sesja, w zgodzie z nastrojem i charakterem stylizacji odbyła się w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, o którym istnieniu do niedawno nie miałam pojęcia. Za co wielkie dziękuję należy się Kamili i już obiecałam temu miejscu, że jeszcze tam wrócę. Sam ogród polecam na popołudniowe spacer, szczególnie o zachodzie słońca, na porę jaką nam udało się trafić.







Photo&Editing: Kamila Tokarczyk

21 kwietnia 2014

Wiosenny luz

BLUZKA: Otwieram Szafę l 99 pln
OGRODNICZKI: Pull&Bear
TOREBKA: SinSay
BOTKI: No name
OKULARY: No name

Luźny styl = luźne podejście do życia... Każdy marzy o takim prostym przepisie na życie z większym dystansem do pewnych spraw, sytuacji czy ludzi. W swoich codziennych stylizacjach chcemy się czuć swobodnie, niczym nieskrępowani, ani ograniczeni, tak samo jak w życiu, w pracy, w domu... Często jednak przez zbyt emocjonalne podejście do tych determinujących nasze życie kwestii sami zakładamy sobie przyciasne, wręcza za małe rzeczy, które najpierw zaczynają nas piąć, następnie uciskać, aż w końcu dusić! W efekcie sfrustrowani, niezadowoleni z wrzodami żołądka cierpimy i zamartwiamy się, jak to mamy w zwyczaju na zapas!

Ani sytuacji, ani ludzi idealnych nie ma! Tak samo jak ubrań. Mamy jednak wolny, niczym nieskrępowany wybór, a także swój, silny charakter, swoją osobowość i sami nie zapominajmy o tym, a innym nie pozwólmy tego zmieniać.


Najprostszym sposobem na wyrażenie siebie jest własny styl, sposób ubierania, dobierania kolorów, fasonów, krojów czy elementów garderoby. Niektórzy do perfekcji opanowali tę sztukę, inni potrzebują drobnych wskazówek oraz inspiracji. Z krakowskich Plantów przychodzę do Was z propozycją każualowego szyku w lekko męskim wydaniu. Skórzane ogrodniczki, łączę z dzianinową bluzką, z wiosennej kolekcji własnej, dopełniam to botkami typu worker oraz torbą listonoszką, utrzymaną w tym samym stylu i kolorze.  Kobiecego pierwiastku całej stylizacji dodają okulary o kształcie kocich oczu, lekko pofalowane włosy, oraz transparentne rajstopy czy krótkie szorty. 







14 kwietnia 2014

Modowe high waist








Bluzka: kreatorka mody Natalia Gorzołka
Torba: Dolce&Gabbana
Spodnie: Pull&Bear
Trampki: Esprit
Bransoletka: TOUS
Okulary: SIX

Trendy w modzie lubią się powtarzać, a style zataczać modowe kręgi. Kto z Was lubi modę lat 70.? Gdyby była tutaj ze mną moja mama to z pewnością uraczyłaby mnie opowieścią, o genialnych jeansach z Pewexu, oczywiście z wysokim stanem!  



Modowy high waist to nie tylko młodość naszych matek czy babć - to trend mody, który właśnie powraca do łask, a nawet staje się hitem sezonu wiosna/lato 2014. Fokusujemy się nie tylko na spodnie z wysokim stanem, a przede wszystkim na spódnicach, które można powiedzieć, że w naszych szafach zagościły już sezon albo nawet dwa temu.  



Skoro spódnice z wysokim stanem przyjęły się tak dobrze to czas na nowe eksperymenty ze spodniami. Swoje high waist zestawiłam z każualowym projektem własnym dzianinowej bluzki z pikowaną wstawką geometryczną, oczywiście na stójce, co charakterystyczne jest dla projektów z mojej kolekcji. Bluzkę zarówno można nosić z geometryczną wstawką z przodu, jak i z tyłu - zgodnie z tytułowym hasłem kolekcji LOOK BACK. Dziewczyny, spoglądamy w tył, żegnamy poprzedni sezon i z nowymi high waist'ami wchodzimy w nowy!









Photo&Editing: Paulina Kozłowska Photography

9 kwietnia 2014

backstage







Backstage to taki przedsionek pokazu, próba generalna, a często nawet serce pokazu. Sporo zależy od  decyzji, jakie tam zapadają, przebiegu przymiarek, stylizacji fryzur czy makijaży. Chcecie wiedzieć jak wyglądało to w moim przypadku?

Tak naprawdę dla mnie i moich projektów były to pierwsze przymiarki. Część mojej kolekcji powstała na długo przed zgłoszeniem i informacją nt. Mielec Fashion Time. Dlatego pewne obawy wiozłam ze sobą z samego Krakowa. Po przyjeździe wszystkie wątpliwości szybko rozwiały modelki sprawnie przymierzając i dopinając finałowe stylizacje. Raptem 30-40 minut i każda z siedmiu sylwetek miała już swoją, nową właścicielkę, co więcej tę samą, którą uprzednio jej przydzieliłam. Kolejne 5 godzin przed pokazem upłynęły na dopinaniu szczegółów odnośnie bielizny lub jej braku pod transparentną sukienką/bluzką, kolorze rajstop, poprawkach i networkingu.

Początkową barierę między obcymi dla siebie projektantami pozwoliła przełamać przerwa na kawę i lunch. W moim przypadku obowiązkowe 3 kubki kawy w ciągu dnia, przy sporym nakładzie pracy, pozwoliły mi na nawiązanie znajomości, mam nadzieję owocujących na przyszłość.

15 projektantów, 20 modelek, około 150 projektów! Pokaz mojej kolekcji był jako drugi, co pozwoliło mi na przygotowanie na długo przed wyjściem na wybieg, czego nie mogli powiedzieć moi koledzy i koleżanki z branży, gdzie w pokazie przed nimi pokrywały się im 2, czasem nawet 3 modelki. Współpracy oraz dobrego zorganizowania nie zabrakło i wszyscy solidarnie staraliśmy się im pomagać by szanse były równe.

Sam pokaz to pewniej rodzaj gry, historia, która ma się rozegrać na deskach wybiegu. Backstage to miejsce wyznaczania zasad – swoich zasad. Tej ważnej umiejętności trzeba się nauczyć praktyką, by nie wizażysta, choreograf czy modelka decydowali o koncepcji pokazu. Przede wszystkim ten cały szereg ludzi współpracuje z Tobą, a dopiero potem Ty z nimi.  


O godzina zero, wraz z kurtyną w górze cała maszyneria ruszył, a z nią my. Szaleństwo za sceną nie miało końca... Wymieszane rozmiary butów, drobne potknięcia, lekkie pęknięcia na szwach – na szczęścia światła reflektorów, gra świateł oraz muzyka wymazywały wszystkie niedociągnięcia. I w takim szaleńczym tempie minęły kolejne 3 godziny, a z nimi najwspanialsze uczucie unoszenia się trzy metry nad ziemią – bezcenne i tylko moje!


Źródło: zdjęcia prywatne

Skrót pokazu Mielec Fashion Time (wybrane projekty konkursowe) l Kolekcja LOOK BACK 00:48-1:32


7 kwietnia 2014

Mielec Fashion Time

Collection: LOOK BACK
Designer: Natalia Gorzołka










Źródło: www.hej.mielec.pl 

Wszyscy lubimy hucznie obchodzić swoje rocznice urodzin! Może z wyjątkiem kobiet, które do 25. roku życia robią to z pompą, po 25. owszem celebrują swoją rocznicę urodzin – co roku 18-stą. Z pracą jest trochę inaczej, nikt z nas nie liczy, tym bardziej celebruje z każdym rokiem swojego stażu pracy. Z moją pracą jest zupełnie inaczej. Motto: „Gdy pasja staje się twoją pracą przestajesz chodzić do pracy” – jest jak najbardziej prawdziwe! Moja pasja, jej błyskawiczny rozwój czy też szaleńczo pędzący czas przeszły moje najśmielsze oczekiwania. I właśnie w pierwszą rocznicę założenia bloga, decyzji o narodzeniu się we mnie potrzeby kreowania własnego stylu i mody, stoję przed Wami na wybiegu pokazu Mielec Fashion Time podczas pierwszego pokazu mojej, pierwszej kolekcji LOOK BACK, sezon wiosna/lato 2014.


Pierwsza rocznica, pierwsza kolekcji, pierwszy pokaz – wszystko pięknie się złożyło! I dzisiaj z uśmiechem na twarzy i wzruszeniem wspominam moment zgłoszenia, przygotowania i samo wystąpienie. Rzeczywistość jednak nie była taka piękna... Wątpliwości w  momencie zgłoszenia, stres związany z przygotowaniami i strach towarzyszący podczas pokazu. To właśnie moja „rozpuszczona” odwaga, a także lekkość ryzyka podejmowanych decyzji doprowadziły mnie do miejsca, w którym się znalazłam. Może nie jest to jeszcze miejsce, w którym docelowo chciałabym się znaleźć i z pewnością sporo rzeczy jest jeszcze do przeorganizowania przede mną, jednakże z pewnością jestem już na prostej, która doprowadzi mnie kolejno do moich celów i marzeń. Mogę powiedzieć, że jest to kolejny dobry rok, po poprzednim spędzonym na rocznym stypendium w Brukseli i Barcelonie. Patrząc w przyszłość myślę – co dalej... Wiem jedno – mam swoje flow, a moja dobra passa dopiero się zaczyna!


Rytm pokazowi wyznaczały dwie nuty: