BLOG

19 października 2015

Smak dzieciństwa




Z dzieciństwem i błogim stanem beztroski ściśle związany jest smak słodyczy. Dla mnie to smak niemieckich Ritter Sport czy żelków Haribo. Smaki na myśl, o których aż ślinka cieknie, a łzawe wspomnienia cisną się do oczu. Niezobowiązująca, mała przekąska, przyjemności warte grzechu, pobudzające zdrowy egoizm i kipiące łakomstwem - słodyczeeee...


Od najmłodszych lat towarzyszą nam określone smaki. W piaskownicy za całkiem wporządku uznawaliśmy smak piasku, robali czy deszczówki w foremce na babkę. Z czasem przenieśliśmy swoje smakowe preferencje do supermarketów, gdzie zaczęło nam smakować wszystko, co znajdowało się w zasięgu ręki. Przyszedł czas i na szkolne sklepiki, które pozwalały popłynąć już pierwszego dnia miesięcznym kieszonkowym! Aż po dojrzałość, w której wyrośliśmy z łakomstwa i nauczyliśmy się asertywności. Obraliśmy nowe kierunki, zaczęliśmy podróżować, pracować, poszukiwać i próbować nowych rzeczy.

Na myśl jednak o niemieckich Ritter Sport, crispy czekoladach, Nutelli i żelkach Haribo beztroskie czasy wracają, a wraz z upływem lat, staliśmy się bardziej wymagający i poszukujący nowych smaków.

Jeżeli chodzi o bogaty świat słodyczy to w Krakowie zdecydowanie zawładnęła nim Candymania ze swoją ofertą słodyczy z całego świata. To ona zabiera nas do magicznego świata wspomnień, pozwala na chwilę zapomnieć o stresie dnia codziennego, uzupełnia niedobór magnezu i dba o naszą urozmaicona dietą!



M&M’sy o smaku miętowym, szwajcarskie czekolady Ragusa, beztłuszczowe i bez węglowodanowe syropy Walden Farms, waniliowe i karmelowe Milky Way, anyżowe żelki, fioletowe chipsy, japońskie Pocky, Jelly Belly o smaku pasty do zębów czy brudu, Oreo w czekoladowej polewie, pianki do kawy mashmallows, aż po marynaty Jack Daniels’a, jadalne robaki czy larwy na słodko i ostro.


Jako fanka aromatycznej arabicy z samego rana nie potrafiłam sobie odmówić dwóch i czasem nawet pół łyżeczek cukru. Dziś cukier ten zastąpiłam łyżeczkę ulubionego syropu Walden Farms’a french vanilla. Produkt beztłuszczowy, bez węglowodanów, zawierający śladowe ilości kalorii, o intensywnym smaku, wspaniałym zapachu, jedwabistej konsystencji.

Przepyszne słodkie produkty Walden Farms nie zawierają kalorii, przygotowywane są z naturalnych ekstraktów owocowych, kakao i innych naturalnych składniki, a słodzone są splendą (inaczej sukraloza pochodną sacharozy, słodzik).


Słodycze silnie związane są z etapem dzieciństwa także ze względu na element zabawy, jaki stosują rodzice wobec dzieci - “coś za coś”, “pozytywna motywacja” czy gry i konkursy w szkole. Candymania.pl sprawia, że każdy może się odrobinę więcej śmiać na widok miny znajomego, który właśnie zjadł fasolkę o smaku zgniłego jajka czy psiej karmy (zabawa z Jelly Belly Bean Boozled). Smaków jest aż 20! Zakupy w Candymanii mogą okazać się świetnym pomysłem na zabawny przerywnik podczas domowej imprezy czy oryginalnym prezentem urodzinowym zastępującym tak oklepane i banalne czekoladki. Zarówno Ci mali jak i duzi bawią się świetnie, a poziom śmiechu sięga sufitu!

www.candymania.pl kocha tych, którzy cenią sobie wygodę i dokonują zakupów z domowych pieleszy oraz jest w zasięgu tych wszystkich, ktorzy żyją w biegu i wolą wpaść po drodze do nich osobiście na Długą 48/26, w samym sercu Krakowa!

2 komentarze:

  1. Och doskonale rozumiem o czym mowa. Jako dziecko bardzo dużo czasu spędzałam z rodzicami we Włoszech gdzie często zjadłam takie batoniki orzechowe bodajże Tronki. Kiedy ostatnio będąc we Włoszech kupiłam sobie paczuszkę to autentycznie miałam łzy wzruszenia w oczach...
    Zazdroszczę takiego sklepu mieszkańcom Krakowa, ja niestety mam do tego miasta kawałek, ale jeśli kiedyś będę to wpadnę przy okazji do tego sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo, muszę się tam kiedyś wybrać :) Nie spotkałam wcześniej takich słodyczy :)

    OdpowiedzUsuń